Zabawa słowami, czyli jak klasa 5 odkryła synonimy, antonimy i homonimy 0
Zabawa słowami, czyli jak klasa 5 odkryła synonimy, antonimy i homonimy

 Zabawa słowami, czyli jak klasa 5 odkryła synonimy, antonimy i homonimy

Zamiast wykładu i notowania definicji z tablicy – poszliśmy drogą odkrywania. A wszystko zaczęło się od... zwykłych kartek ze słowami.

  

Na pierwszej lekcji z serii "zabawa słowami" rozrzuciłam przed uczniami kartki, na których wypisałam pary synonimów. Poprosiłam, żeby dobrali je w pary – ale bez żadnych wskazówek. Nie tłumaczyłam, co mają robić ani na czym polega zadanie. Intuicja i doświadczenie językowe zrobiły swoje – uczniowie szybko zauważyli, że niektóre słowa mają podobne znaczenie i zaczęli je łączyć.

  

Kiedy zakończyli pracę, zadałam im pytanie: "Czy wiecie, jak nazywają się takie słowa?" Zazwyczaj ktoś zna już pojęcie synonimu – to świetny punkt wyjścia do wprowadzenia nazwy w sposób naturalny i potrzebny. Wtedy proszę, by każdy samodzielnie napisał definicję pojęcia „synonim”, opierając się wyłącznie na doświadczeniu z ćwiczenia. Oczywiście potem wspólnie je omawiamy i poprawiamy, ale taka forma notatki jest dla mnie ważna – aktywizuje, zmusza do myślenia, a nie tylko do zapisywania.

  

 Drugim etapem były antonimy – czyli przeciwieństwa. Scenariusz ten sam: kartki, działanie bez instrukcji, próba samodzielnego odkrycia zasady. Zaskakujące, jak wielu uczniów od razu zauważa kontrast i potrafi sparować słowa typu „miły – niemiły” czy „czysty – brudny”. Po zakończeniu zadania, znów proszę o definicję – tym razem antonimów.

Zostało nam jeszcze trochę czasu, więc sięgnęłam po karty z synonimami, które przygotowałam wcześniej – można je wykorzystać zarówno jako memory, jak i grę w Piotrusia. Dzieciaki były zachwycone, a przy okazji utrwaliły sobie nowo poznane słownictwo. Te karty znajdziecie w moim sklepie – są uniwersalne, można je również wykorzystać do gry pt. podaj synonim i zagrać "jak w wojnę" - w parach kładziemy kartę ze stosu i należy jak najszybciej podać antonim - kto szybszy, zdobywa kartę. Karty te dostępne są tutaj

  

Na kolejnej lekcji przeszliśmy do trzeciego rodzaju słów – homonimów. Tym razem punktem wyjścia były karty obrazkowe (np. zamek – w drzwiach i zamek – budowla). Zadaniem uczniów było dopasowanie właściwego podpisu do ilustracji. W tym przypadku uczniowie dość szybko wyłapują dwuznaczność – i są przy tym naprawdę rozbawione.

Na koniec – dla utrwalenia i pobudzenia kreatywności – poprosiłam uczniów o napisanie krótkiej, zabawnej historyjki z użyciem trzech wybranych homonimów. I tu pojawiła się trudność: ubranie myśli w słowa. Na tym etapie zauważyłam, że uczniowie rozumieją, czym są homonimy, ale brakuje im jeszcze swobody językowej, by tworzyć własne teksty. To dla mnie ważna wskazówka – będziemy nad tym pracować w kolejnych tygodniach.

👩‍🏫 Dydaktycznie rzecz biorąc…

Dlaczego warto uczyć pojęć językowych w ten sposób?

  • Metoda odkrywania aktywizuje ucznia, nie podaje mu gotowej wiedzy – dzięki temu uczeń ją rozumie i zapamiętuje.

  • Notatka tworzona przez ucznia, a nie przez nauczyciela, to forma metapoznania.

  • Element gry i ruchu wprowadza emocje, a te – jak wiadomo – wspomagają zapamiętywanie.

  • Uczeń nie tylko zna definicję, ale potrafi zastosować pojęcie w praktyce – to najważniejsze w nowoczesnym podejściu do języka.

Jeśli chcesz wykorzystać moje karty i pomoce – znajdziesz je w sklepie (link). Są uniwersalne i gotowe do druku. 🖨️

Komentarze do wpisu (0)

do góry
Sklep jest w trybie podglądu
Pokaż pełną wersję strony
Sklep internetowy Shoper.pl